niedziela, 28 września 2014

NOWY LOKATOR I REGAŁ Z ODZYSKU

Od pewnego czasu mieszka z nami Rudzik:)- słodkie maleństwo ciekawe świata, wszędzie go pełno i wszystko go interesuje. Królisia kupiliśmy Filipowi, aby miał się z kim bawić i o kogo dbać. Filip bardzo chciał psa ale niestety dom z gumy nie jest i rozciągnąć się nie da, a psiak ma swoje wymagania. Wydaje mi się też, że troszkę z wygody nie mamy psa, bo często  wyjażdrzamy a niekoniecznie mile widziany pies jest na kwaterach. Kota szczerze mówiąc nie biorę nawet pod uwagę bo jest dużym indywidualistą, co mi akurat nie odpowiada. Rudzik w naszym domu swobodnie sobie chodzi gdzie tylko chce, zazwyczaj siedzi pod schodami bo tam mu najlepiej, Uwielbia też wylegiwać się na wszelkiej maści pledach i kocach, ręcznikach, poduchach, nie ważne jakich byle było miękko i ciepło:))
I zawładnął naszymi serduchami bez reszty, nawet serduchem Pawła, mimo, że małżonek mój nazywa go szkodnikiem, bo ostatnio przegryzł mu kabel od ładowarki. No cóż straty muszą być:)))






I ciągle jest rozczochrany:)))






U Filipa w pokoju pojawił się nowy mebel - regał ze skrzynek po jabłkach.
Dwie stare skrzynie wyczyściłam paierem ściernym, skręciłam, dodałam koła i już, 20 min pracy pomijając czas szlifowania:). Pomysł nie jest mój, bo wiele inspiracji ze starych skrzynek można znaleźć w internecie
Na razie stoi taki surowy ale zastanawiam się nad jego pomalowaniem tylko nie mam pomysłu na kolor. A jaki kolor Wy byście mi poleciły:)? Będę wdzięczna za wskazówki.
W tej chwili pełni rolę przybiurkowego pomodnika, ale mam w planach postawić go przy Filipa łóżku.
Stare puszki po pomidorach fajnie spisują się w roli pomocników na przybory papiernicze. Po prostu lubię recycling i zawsze dwa razy się zastanawiam zanim coż wyrzucę:))








Pozdrawiam cieplutko i miłego słonecznego poniedziału Wam życzę:)
ila

niedziela, 21 września 2014

JESIENNIE JUŻ

Dziękuję Wam bardzo za tyle ciepłych komentarzy pod ostatnim postem, było mi niezmiernie miło je czytać, aż się troszkę zaczerwieniłam:)))
Nie dałam rady na wszystkie odpowiedzieć ale czytałam je z wielką uwagą i przyjemnością:).
Jak znajdę chwilę to postaram się odpisać, chociaż teraz bardzo trudno znaleźć mi tą chwilę wytchnienia, no ale dobrze, że są jeszcze niedziele... Wstyd się przyznać, ale niedziela to jedyny dzień, kiedy mogę spokojnie bez pośpiechu posprzątać dom, wyprać pranie i jakoś wszystko wokół doprowadzić do ładu, a później padam na twarz i w poniedziałek idę do pracy zmęczona jakbym przebiegła maraton:)). Ot takie życie, kiedyś czas trwoniłam i przeciekał mi miedzy palcami a dziś ledwo znajduję chwilę dla siebie, mimo to nie narzekam, bo robię to co kocham i chyba moje życie nie mogło się lepiej ułożyć:)))

Zdjęcie poniżej musiałam Wam pokazać, bo pomimo, że nie było ustawiane, to i tak wyszło ciekawie...Posprzątałam letnie ciuchy z wieszaka, postawiłam jesienną roślinkę (nie znam niestety nazwy) zawiesiłam moją ukochaną torbę i kadr sam był gotów:))).
Torbę dostałam  już jakiś czas temu w prezencie od mojej kochanej Kajeczki, która całkiem podobne szyje do mojej Galerii, i nie mogę przestać jej nosić. Jej neutralne kolory sprawiają, że pasuje do wszystkiego, a kunszt i wykonanie w Kasi wykonaniu są po prostu mistrzowskie!
W tygodniu postaram się zamieścić na bloga Galerii kilka nowych zdjęć z torbami właśnie i nie tylko:)


Lampioniki metalowe również miałam w sprzedaży ale już ich brak, muszę pojechać do hurtowni, i jeśli jeszcze będą to kilka dla Was sprowadzę:)




Z kolei w pokoju pojawiają się już leśne i jesienne motywy, Poduchę z wilkiemu musiałam sobie zamówić u Lucy, bo kobitka cuda szyje:). Będą również dostępne w Galerii:)
I mój mały biały domek... nadal o nim marzę, a w domu tylko namiastkę mam, za to daje piękne światło:)
Hortensje  znowu mają swoje 5 minut- przybierają piękne jesienne barwy, grzechem byłoby nie skorzystać z ich urody i nie cieszyć się nimi w wazonie.




Na zewnątrz mam fiolety i czerwienie a w domu biel, wrzosy w każdym kolorze pięknie wygladają i wprowadzają do wnętrza cudowny jesienny klimat


No i na koniec dnia zaświeciło słoneczko:)


A jak tam, kibicujecie NASZYM?  Ja trzymam kciuki za POLAKÓW i idę ogladać:))
Miłego i słonecznego poniedziałku Wam życzę
ila:)

czwartek, 11 września 2014

W KOŃCU MOGĘ...

Powiedzieć, że miałam przyjemność przeżyć świetną przygodę jaką było goszczenie u siebie dwójki wspaniałych ludzi z pasją:)- panią Jolantę Musiałowicz - ciepłą i otwartą kobietę i niezwykle skromnego i pełnego profesjonalizmu pana Marcina Czechowicza.
A efekty sesji, która odbyła się rok temu w moim maleńkim domku możecie podziwiać w specjalnym wydaniu Mojego Mieszkania-Najpiękniejszych Dekoracji Domu
Pamiętam doskonale ten dzień, jakby to było wczoraj i moje zmęczenie po pracy też pamiętam, kiedy po nocach siedziałam (bo w dzień pracowałam po 15h ) i dopieszczałam kuchenkę aby nic niepotrzebnego nie wkradło się w kadr:).
Od tego roku kuchenka troszkę się już zmieniła, bo znacie mnie doskonale i wiecie, że drobne zmiany uwielbiam wprowadzać w moim otoczeniu aby się nie nudzić, no a zdjęcia z sesji są teraz dla mnie piękną pamiątką:)


Uwielbiam to zdjęcie:))


Na bloga wkleiłam zdjęcia, na które w gazetce niestety nie było już miejsca, a są moimi ulubionymi:)


 styl. Jolanta Musiałowicz, fot. Marcin Czechowicz.


styl. Jolanta Musiałowicz, fot. Marcin Czechowicz.


styl. Jolanta Musiałowicz, fot. Marcin Czechowicz.


styl. Jolanta Musiałowicz, fot. Marcin Czechowicz.

Pozdrawiam Was i życzę miłej lektury, mam nadzieję, że się nie zawiedziecie:))
ila:)

niedziela, 7 września 2014

DOPEŁNIENIE

W końcu znalazłam czas żeby oprawić moje ulubione grafiki z roślinami, wcześniej wisiały  nad telewizorem O TU ale teraz zdecydowanie lepiej prezentują się oprawione. To nie jedyne grafiki jakie mam, ostatnio doszły mi też grafiki z  kwiatem, które całkiem przypadkiem znalazłam kiedyś na internecie, te z kolei zawiesiłam w miejscu poprzednich i pokój w końcu jest taki, jakim od zawsze chciałam aby był. Grafiki są dopełnieniem całości, z czasem będę je uzupełniać. Paweł stwierdził, że pomiędzy nimi fajnie by też wyglądały zdjęcia z naszych wycieczek, no muszę o tym pomyśleć:)


Tu "sześciopak":), całkiem fajnie to wygląda, a ściana nie straszy już pustką ani też nie jest przeładowana


Powolutku pojawiają się już u mnie jesienne kwiaty ale nie za dużo, w pokoju tylko bukiet z rozchodnika i maleńkie doniczki z fioletowym zatrwianem, jeszcze nie chcę zrezygnować z niebieskiego, niech lato chociaż w domu troszkę dłużej potrwa.







Grafiki są bardzo jasne i spłowiałe, ale zależało mi aby wyglądały na bardzo stare


A tu rzut na całość:)


Dziś wróciliśmy z weekendowego wypadu nad nasze piękne morze, o tym mam nadzieję, że niedługo napiszę bo całkiem przypadkiem znaleźliśmy fajną miejscowość, ze wspaniałą szeroką plażą i małą ilością ludzi:))
A tymczasem żegnam się z Wami i udanego słonecznego tygodnia Wam życzę
ila:)

poniedziałek, 1 września 2014

KASZUBY-KRAINA KONI I KOLORÓW

Chyba zacznę pisać dwa posty dziennie, bo to jedyna możliwość aby nadrobić blogowe zaległości. Teraz dopiero widzę ile czasu potrzeba na napisanie posta, piszę go od wczoraj, z przerwami bo ciągle coś ważniejszego mam do zrobienia...
O Kaszubach musiałam Wam napisać, bo odkąd pojechaliśmy tam pierwszy raz zakochałam się w tej przepięknej krainie i co roku staramy się Kaszuby odwiedzić. Cudowne tereny geograficznie urozmaicone, są "góry" jeziora, lasy, konie, krowy, bociany, mnóstwo wspaniałych kolorów, czego tam jeszcze nie ma?!
W tym roku padło na Kaszubski Park Krajobrazowy a konkretnie Ostrzyce, malowniczą spokojną miejscowość położoną nad pięknym jeziorem. Pogoda niestety nie dopisała, ciągle padał deszcz, tylko z małymi przerwami świeciło słoneczko, już nawet nie pamiętam ile po drodze widzieliśmy tęcz. W większości pokonywaliśmy drogę samochodem, gdyż dłuższe spacery ze względów pogodowych nie wchodziły w grę.

W drodze ku nieznanemu znaleźliśmy Danielową Dolinę- ekologiczne osiedle pełne domków jednorodzinnych nawiązujących do tradycyjnego kaszubskiego budownictwa. Każdy domek na bocznych belkach i nad drzwiami wejściowymi miał namalowane tradycyjne kaszubskie wzory...


Przepiękne niebieskie okna i drzwi nadawały jeszcze większej sielskości już i tak sielskiemu domkowi, Paweł się rozmarzył i stwierdził, że na taki dom to były w stanie nawet zaciągnąć kredyt w banku, kto wie?:)))

Czyż te wzory nie są piękne, to taka wisienka na torcie:)










kolory, kolory, kolory....




 Piękny widok z malowniczej Jastrzębiej Góry




W tym muzeum byłam już dwa razy i mogłabym spędzić w nim cały dzień i nie znudziłoby mi się to
W niedzielę niestety jest zamknięte, ale obejście również jest ciekawe








Konie, wszędzie konie mało kto nie miał konia w tych okolicach, cudowny sielski obrazek
Jeśli się nie mylę to jest to Jezioro Raduńskie, tyle ich było w okolicy, że nie zapamiętałam wszystkich nazw:)




Ależ to piękne zwierzę, uwielbiam konie




i to zdjęcie:)

Jezioro Raduńskie Górne, najpiękniejsze tęcze widzieliśmy właśnie nad nim:)


A to jeziorko niedaleko kręgów w Węsiorach ale niestety nie pamiętam nazwy :(






Mój ukochany kwitnący wrzos...


Wspomniane wcześniej Kręgi


I jezioro Charzykowskie- nad nim robimy obowiązkowy postój


 Restauracja o nazwie "Piec Chlebowy" w Ostrzycach, miejsce pięknie położone nad jeziorem Ostrzyckim, urocze w swej surowości, klimatyczne i pełne skarbów, i na tym koniec jeśli chodzi o jego magię bo po jedzeniu niestety spodziewaliśmy się czegoś zupełnie innego. A może źle trafiliśmy? Nie wiem, ludzi nie było bo to ostatni weekend sierpnia, no ale w takim miejscu jedzenie podawane na papierowych tackach i z plastikowych kubków to małe przegięcie niestety :((( Na stacjach benzynowych jest lepiej podawane, chyba, że ja się już za wiele spodziewałam.









Jedno co dobrego mogę o nim powiedzieć to to, że klimatu mu nie brakuje.
Jeśli dotrwałyście do końca to bardzo Wam za to dziękuję:)))
Pozdrawiam i ciepełka życzę
ila:)