środa, 30 września 2015

DOMEK W BARWACH JESIENI I STÓŁ WĘDROWIEC


Przybył mi do pokoju mojego ogromnego kolejny stół. W sumie mam ich już trzy sztuki na powierzchni 20 m:)). Stół wędrowiec stał najpierw w Galerii, później w ogrodzie a teraz stanął w domu. Szkoda, żeby niszczał zimą na dworze. Jedyne miejsce, jakie dla niego wygospodarowałam to kącik przy schodach, no i od niechcenia powstała całkiem sympatyczna miejscóweczka do picia popołudniowej kawki:)
Za każdym razem jak wstawiam jakiś nowy mebel do pokoju czy kuchni dziwię się, że jeszcze się mieści. Zaczynam wierzyć, że dom mój jest z gumy:)
Dziś też pojawiły się w moim domu pierwsze jesienne kolory i akcenty...białe dynie ozdobne, kolorowe poduchy w rudościach i odcieniach miodu. 
Słoiczki z przetworami dostały kapturki i pysznią się na kuchennych półkach...
Już zaczęły się wieczory z zapalanymi świecami w lampionach, ogień w kominku bucha z pełną mocą, pledy i koce czekają w gotowości...
Lubię jesień, bardzo!
Nie szaleję zakupowo z sezonowymi gadżetami do domu, co roku wyjmuję albo przestawiam stare rzeczy, lubię je w nowych aranżacjach i tak samo cieszą mnie jakby były co dopiero kupione. 


Kuchenna półeczka w jesiennej odsłonie
Stoliczek również dostał jesienny akcent w postaci białego wrzośca


Białe dyńki same w sobie są dekoracyjne, więc specjalnie nie kombinowałam z nimi. Znalazły miejsce w starej drewnianej szufladzie


Słoiki z przetworami rozstawiłam w całym domu, lubię je bardzo:)


Nie znajdziecie u mnie drogich ani eleganckich rzeczy, są tylko te, które darzę szczególnym sentymentem i z którymi mam związane cudne wspomnienia, bo one są dla mnie najdroższe i najważniejsze. One tworzą klimat mojego domu.








No a Rudzik dziś kolorystycznie wpasował się do posta:)))


uwielbiam tą puchatą kulkę:)))




Pozdrawiam Was jesiennie
ila:)

środa, 23 września 2015

NO I PRZYSZŁA JESIEŃ...

Dziś piękny, cieplutki pierwszy dzień jesieni... zaczęłam zatem działać w kuchni  pełną parą!
Jabłkowe musy już czekają na zimowe wieczory zamknięte szczelnie w słoikach, węgierki i brzoskwinie niedługo też znajdą miejsce w moim kredensie a zimą będę się nimi delektować!
Cudne zapachy rozchodzą się po mojej kuchni i jak tu nie kochać jesieni:)?

Jeśli ktoś ma ochotę to podaję szybciutki i łatwy przepis na jabłkowy mus
Mus jabłkowy
2 kg jabłek, najlepiej ze swojego ogrodu
pół szkl. wody
4 łyżki cukru
Jabłka obieramy ze skórek, wycinamy gniazda nasienne,kroimy w ósemki i wkładamy do garnka, dolewamy wodę i wszystko na małym ogniu dusimy, co jakiś czas mieszamy. Gdy jabłka się rozpadną dodajemy cukier, dokładnie wszystko mieszamy i blendujemy na gładki mus. Przekładamy do czystych i suchych słoiczków i pasteryzujemy 15 min.
Mój mus jabłkowy ma cudowny żółto-kremowy kolor i jest przepyszny!:)
SMACZNEGO!
Ps. Nie byłabym sobą gdybym nie zamieściła dużej ilości zdjęć:))))więc musicie je oglądać:))














Jeszcze kilka słoików będę musiała dorobić, bo chyba nie przetrwają do zimy


Pozdrawiam Was jesiennie!
ila:)

poniedziałek, 21 września 2015

JESIENNE WIEŃCE


Uwielbiam robić wianki!...  te powstały specjalnie na jarmark, na który zostałam zaproszona kilka miesięcy temu. Wczoraj jarmark się dobył i było na prawdę wspaniale o samym jarmarku napiszę w następnym poście...
Wianki mają cudowne ciepłe jesienne barwy, są zrobione w 100% z żywych darów jesieni.
Bardzo trudno było mi się z nimi rozstać, niestety taka praca
Pierwszy raz użyłam do kompozycji owoców jeżyny, i cały efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, ten najbardziej mi się spodobał. Wianek "jeżynowy" zdecydowanie ma moje kolory !
Zatem przedstawiam Wam moje trzy wianki, tylko trzy bo na tyle starczyło mi materiałów, ale jesień dopiero przed nami więc na pewno coś jeszcze wymodzę:)

WIANEK RÓŻANO-JARZĘBINOWY




mój ulubiony WIANEK JEŻYNOWY






WIANEK Z OWOCAMI WINOBLUSZCZU





Fajnie wyglądają powieszone na drzwiach ale też pięknie prezentują się na stole z lampionem szklanym we wnętrzu.
A Wy jak tam ubieracie już domek w barwy jesieni czy jeszcze czekacie chwileczkę:)??
Miłego poniedziałku Wam życzę
ila:)

niedziela, 13 września 2015

"BRAK MIEJSCA"

Witam Was niedzielnie:)
Nadrabiam blogowe zaległości i już niedługo będziecie mnie miały dosyć:))))))

Dzisiejszy tytuł mówi wszystko, wyczerpałam miejsce na ścianie w kuchni, już niczego nie wcisnę ani nie zawieszę, ale tą półeczkę jak tylko zobaczyłam musiałam kupić. No, oczywiście przyniosłam ją do domu, robię przymiarkę a tu miejsca na styk. Zaraz w głowie zapaliła mi się zielona lampka...że to przestawię i tamto zdejmę, poprzewieszam coś i upchnę półkę jakoś:))
Udało się ale musiałam zdemontować zielnikowy wieszak w przedpokoju.

Półka została przemalowana, wcześniej pokryta była grubą warstwą błyszczącego lakieru, który sumiennie oczyściłam. O kupnie jej zadecydowały haczyki i deseczka nad nimi, która jest ruchoma i można na niej wieszać ściereczki. Planuję wyszyć sobie makatkę, i zawiesić ją właśnie na tej deseczce.

Na półeczce postawiłam moje najulubieńsze dzbanki i kolekcję zielnikowych kubeczków, które kupiłam na Kaszubach, w zakładzie ceramiki Lubiana. 
Zawsze marzyłam o kubkach z motywem ziół ale ceny dostępnych skorup w internecie niestety nie są dla mnie.  
W kolekcji Lubiany są jeszcze przepiękne talerze obiadowe i deserowe, które też na pewno niedługo będą moje:).

Motyw ziół na porcelanie jest od zawsze bardzo modny, niestety zagraniczni producenci porcelany o tym wiedzą i ceny tychże skorup są bardzo wysokie. A tu nagle nasza Polska Lubiana taki towar wypuściła na rynek i to w bardzo konkurencyjnych cenach...
Kubeczki u samego producenta kosztują 6 zł. sztuka, a komplet 18-to częściowy talerzy kosztuje 140 zł. A w tym wszystkim najfajniejsze jest to, że nazwy ziół napisane są w języku polskim:)

Dziś bardzo dużo zdjęć, bo nie mogłam się zdecydować, które zamieścić i zamieściłam wszystkie:))














Tu na zdjęciu widać jak niestety mało mam miejsca:(




Uwielbiam te kubeczki, mają wygodne szerokie ucho no i ten motyw...




W miejscu poprzedniego wieszaka powiesiłam ryciny z kwiatami, a wieszaczki na kurtki przewiesiłam niżej, jeszcze tylko lustro i koniec z meblowaniem.




Pozdrawiam Was cieplutko
ila:)

piątek, 11 września 2015

WRZOSOWA POLANA

Jak co roku tak i w tym roku byliśmy na Kaszubach w sierpniu. Nie bez powodu wybieram zawsze sierpień - to pora kwitnienia wrzosów. Cudowne kolorowe połacie wrzosów ścielą się w lasach i przy polnych dróżkach. UWIELBIAM! 
Dziś mam tylko dla Was zdjęcia wrzosów:)
Zatem miłego oglądania:)





















Pozdrawiam Was cieplutko,do następnego:))
ila:)