czwartek, 24 listopada 2016

NOWY NABYTEK

Zmieniłam kanapę, tamta już od dłuższego czasu wołała o pomstę do nieba, niestety. 
Szkoda bo bardzo ją lubiłam ale w zeszłym roku zaczęła się "sypać" tapicerka z ekoskóry. a jak pytałam ile kosztowałoby obicie i  wymiana materacy to okazało się,że lepiej kupić nową.
Po nocach siedziałam i szukałam sofy rozkładanej, bo tylko taka u nas wchodzi w grę i powiem szczerze,że trudno byo coś znaleźć żeby budźetu domowego nie zrujnować, było ładne i rozkładane. Od zawsze podobały mi się Ikeowskie ektorp ale zapoznałam sie z opiniami i nie były one optymistyczne. chciałam coś co pasowałoby do stylu rustykalnego i angielskiego, aż udało mi się znaleźć tą własciwą, i jest bardzo w stylu ektorpa, a co najważniejsze mogłam sobie wybrać kolor tapicerki, wiec padło na beż. Dzwoniłam też do kilku salonów żeby zasiegnąc opini eksperta w sprawie sof rozkładanych i tylko w jednym pani poinformowała mnie,że kanapy rozkładane niestety po 3 latach  ciągłego użytkowania nie wyglądają zbyt dobrze, żeby nie powiedzieć,że nie nadają się do użytku, i to podobno jest niezależne od ceny, bo do budowy każdej używają tych samych materiałów wewnętrznych, czyli sprężyn oklejonych gąbką, bo porządne materace wkładane do sof rozkładanych znajdują się dopiero w tych sofach , których cena jest bardzo wysoka, a podobno to i tak nie daje gwarancji. Jak owa pani stwierdziła, kto ma kanapę starą z lat 90 to ma szczęście:)
No ale cieszę się z tej, którą obecnie mamy, przynajmniej nie muszę ciągle ścielić koca bo dostawałam już z tym szału. 
Zdjęcia zostawiają dużo do życzenia bo telefonem robione, więc jakość jaka jest , każdy widzi;)








 Obiecałam też ,że napiszę Wam miejscowości, w których bedziecie mogły kupić moje wyroby na świątecznych jarmarkach, a tak będą opakowane:). Także jeśli będziecie miały okazję, to szukajcie ich w Katowicach 3 i 4 grudnia- Jarmark na Nikiszu oraz 11 grudnia na Jarmarku Rzeczy Ładnych w Chorzowie:))


Pozdrawiam Was cieplutko i zmykam do serduszkowania:))

środa, 9 listopada 2016

RUSZYŁAM:)

Witajcie:)), jak obiecałam na blogu ZAPACH RUMIANKU ukazały się nowe posty, aż trzy
bo chciałam jakoś podzielić serducha kolorami.
No jakoś serca najbardziej mi "leżą" próbowałam szyć choineczki i gwiazdki ale rezultat mnie nie zadowalał, a z serduchem poszaleć można, a poza tym to nie chcecie innych ozdób z tego co mi wiadomo więc serca dla Was szyję:))
W tym roku pojawiły się nowe wzory, wieczorami siedziałam i wymyślałam i tak oto możecie zobaczyć moją autorską jemiołę czy choinkę, mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu bo ja jestem zadowolona ( i jaka skromna:)))
I jeszcze z masą solną się przeprosiłam powstały reniferki w świątecznych kubraczkach i mikołaje z długą brodą, te robiłam dla koleżanki na jarmark, przy najbliższej okazji podam dzień i miejsce, w którym jarmark się odbędzie, może któraś z Was zechce " odwiedzić" moje zwierzątka:))
Pozdrawiam Was cieplutko i zasyłam słoneczko, które u mnie właśnie zaświeciło:)
ila:)










wtorek, 8 listopada 2016

LISTOPADOWA ODSŁONA KUCHNI

Długo już nie pokazywałam kuchni od strony drzwi wyjściowych, więc dziś to czynię:)) A zaszły dosyć spore zmiany kolorystyczne, bardziej ze względów wizualnych i praktycznych niż z samej chęci zmiany, otóż musiałam przemalować blat kuchenny:(((. Padło na kolor brązowy, a to dlatego,że to jedyny kolor który zakrył niechciane czarno-sine zacieki przy zlewie. Okazało się, że pan który montował nam zlew niestety nie zabezpieczył sylikonem ani lakierem drewna przy wyciętym otworze zlewowym i szybko drewno piękne i jasne zaczęło zmieniać kolor na siny a później na czarny:((((. Doprowadzało mnie to do szału, próbowałam zeszlifować w tym miejscu zacieki ale niestety wżarły się głęboko w drewno i nic to nie dało. Po całkowitym zeszlifowaniu resztek lakieru powierzchnię zabezpieczyłam brązowym drewnochronem. Blat jest teraz bardzo ciemny ale woda "nie stoi" na nim ale skrapla się i nie wsiąka w drewno. W kuchni zrobiło się z tego powodu dosyć ciemno, więc musiałam też zmienić zasłonki na całkowicie białe, dla kontrastu i delikatnego rozjaśnienia, teraz za to pasują do białych cegieł. Przy samej ścianie zamocowałam też dla zabezpieczenia przed wilgocią drewniane listwy. 
Po wymianie drzwi, futrynę i ścianę przy nich obudowaliśmy szeroką drewnianą listwą, teraz wyglądają na bardzo masywne i mają identyczny kolor jak blat kuchenny i stół. Okazało się,że mam w tym kolorze jeszcze kilka kuchennych drobiazgów, więc wszystkie je powyciągałam i kuchnia nieco zmieniła charakter, no ale nadal to moje ulubione miejsce w domu:)

Dziś dosyć sporo zdjęć, bo pożyczyłam aparat aby zrobić świąteczną sesję moim serduszkom, a w międzyczasie popstrykałam też kuchenkę:))
A jutro zapraszam do ZAPACHU RUMIANKU  i na facebooka, abyście mogły zobaczyć co wymodziłam.
Wytrwałym dziękuję za uwagę
Buziaki dla Was ila:)




 Z prawej strony na zdjęciu widoczny fragment nowej futryny i drzwi...










A tu na zdjęciu zalążek tego co już jutro na blogu:)